Renk - 2010-05-04 22:34:20

Dwudziesty szósty Kwietnia.
Pierwszą tegoroczną, nieśmiałą burzę przywitałem blues'owym nagraniem "Help me" Sonny'ego Boy'a Williamson'a i uczciłem kubkiem rozpuszczalnej z mlekiem. Sam zostałem poczęstowany świeżą porcją ozonu i napastliwie wylizany chłodnym wiatrem.
-Tak, też się stęskniłem, ale musisz zostać na zewnątrz.
Podniosłem się z krzesła i zamknąłem okno.
Tę osobliwą chwilę przerwały wibracje. Spojrzałem na szklane biurko, w stronę miotającego się telefonu.
-    Tak? Tak. Leje, u mnie też leje.
Wróciłem do okna,
podniosłem brwi.
- Mógłbym przepłynąć się po asfalcie.

-    Nie wiem jak jutro będzie na tych rowerach, ale bez obaw, droga jest całkiem przyzwoita, także kałuże będą nam przeszkadzały tylko przy wyjeździe z miasta. Nie nazywałbym siebie cyklistą, jeśliby wilgotna nawierzchnia miała być powodem odwołania, czy przełożenia wycieczki, hehe.
- Noo, pewnie. Słuchaj, jutro to tylko początek, pierwsza część wyprawy. Dojedziemy tam do Moszny, już od kilku tygodniu myślę o tym.. zjawiskowym zamku, i o.. Rododendronach, podobno w okolicach Maja rosną tam na prawdę wielkie, także może się załapiemy.
- Tak, już w pierwszy dzień aparat będzie niezbędny.
- Hehehe
- A! Właśnie, tam na miejscu jest mały motel, wprawdzie będziemy musieli jeszcze kawałek podjechać, ale już dzwoniłem i będą pokoje czekały, drogo nie jest.
- Ja też właśnie nie, a zawsze chciałem spędzić noc w jakimś obskurnym motelu, widzisz to będzie kolejna atrakcja.
- Dobra, dobra, ja też muszę powoli myśleć o spaniu, widzimy się zatem jutro, ruszamy koło 7, u Ciebie powinniśmy być przed 14.
- Mhm, no to trzymaj się, najlepiej zalej sobie termofor, a szybciej zaśniesz, ja tak chyba zrobię, bo już wiem, że multum myśli będzie mi zaprzątać głowę. Przed snem jak już człowiek nie skupia się na żadnej czynności, wtedy te myśli powoli zlatują się ze wszystkich stron i działają jak kawa.
- Tak, spokojnie i dwie, trzy godziny można tak leżeć, niesamowite. A szczególnie, gdy na drugi dzień właśnie ma się zrobić coś niecodziennego.
- Dlatego życzę szybkich snów.
Trzymaj się.

Rzuciłem telefon na łóżko, z powrotem usiadłem przed komputerem. Dokończyłem zimne ostatki kawy.
- Holender, jest kwadrans po siódmej, oby kofeina szybko przestała działać.
Raz jeszcze przejrzę mapy, żeby na każdym skrzyżowaniu nie było potrzeby się upewniać, w którą stronę się kierować.
Po kilku minutach wyłączyłem komputer i mimo braku ochoty zabrałem się za ćwiczenia fizyczne, systematyczność to jeden z najważniejszych warunków w dążeniu do postępu.

Ze wszystkimi cowieczornymi rytualnymi czynnościami uporałem się całkiem zgrabnie szybko, ciepły termofor czeka już na mnie w łóżku..

Hihi, chyba szybko zasnę; świeżo, mięciutko i cieplutko..
Zgasiłem lampkę.

www.all4you.pun.pl www.zspgodzianow.pun.pl www.fff.pun.pl www.nbaniggaz.pun.pl www.gazeta-gwiazda.pun.pl