Wolne Pisarstwo

Siedząc w kółku uśmiechnięci..


#1 2010-04-24 11:30:24

 Renk

Pisarczyk

3094215
Call me!
Skąd: Wrocław. Ludwikowice Kłodzkie
Zarejestrowany: 2010-04-23
Posty: 11
Punktów :   
WWW

Wizyta sąsiada

-Aahhrrhaaa.... Nic tak pod wieczór nie poprawia samopoczucia jak szklaneczka gorącego mleka doprawiona gryczanym miodem i garść orzechów!
Brak mi tych rytuałów sprzed lat, ale nie ma co smęcić, tego już nie będzie, nie ma na to kasy. Prawdziwego jadła teraz z lupą szukać. Szprycują nas tymi pigułkami, tfu!
Średniego wzrostu mężczyzna w podeszłym wieku usiadł na krześle, westchnął i podejmując dalej swą mowę zwrócił się już w stronę swego sąsiada;
-Słuchaj Piotrze, nie wiem kiedy następnym razem odezwę się do Ciebie w sprawie prowiantu. Wolałbym teraz jakiś czas po oszczędzać, chałupę mam prawie pustą, jakiś dywan by mi trzeba były pod kanapę, stół do tego..

-No nie zaprzeczę,
Piotr, niski i łysawy, ale wciąż pełen energii i jak zwykle uśmiechnięty, zawsze robił wrażenie jak gdyby miał zaraz oznajmić jakąś wspaniałą nowinę . Przynajmniej tak go postrzegał gospodarz.

-Ugościłbyś wreszcie kogoś innego, wiem że towarzystwo jednej osoby, w Twoim wypadku mnie, nie wystarczy Ci by zaspokoić potrzeby towarzyskie. Ograniczając się do mnie, ograniczasz swój umysł. Dobrze by na Ciebie wpłynęło poznanie świata z innych perspektyw. Najlepiej gdybyś z młodszymi pozamieniał od czasu do czasu kilka słów. Oni są na bieżąco z tymi wszystkimi innowacjami, poza tym jest w nich ten szczenięcy entuzjazm i optymizm, może by Ci się udzielił
Zaśmiał się , poprawił okulary. Odnalazł wzrokiem swoją torbę.

-Będę uciekał, wiesz, żona czeka, miałem być raz dwa.
Podskoczył do swojego przyjaciela, podał rękę, uśmiechnął się i poklepał po ramieniu.

-Pewnie, pewnie, idź, ja też mam teraz jeszcze trochę do roboty.
Jedyne co był wstanie posłać Piotrowi to sztuczny uśmiech, co i tak wymagało dużego samozaparcia. Znowu będzie sam sterczał, i wcale nie miał nic do zrobienia, poza przeglądaniem gazet, w których przyniósł mu trochę twarogu jego jedyny odwiedzający.
Chciał jeszcze raz się pożegnać, ale gdy podniósł głowę, Tamten już zamykał za sobą drzwi.

Offline

 
-Gdzież ja jestem u licha ?.. Co to za miejsce? Rozglądając się zmrużonymi oczami trafia na rząd zwalistych, ogromnych kolumn, których szczyty toną gdzieś w mroku. - co do.. co to było!? Mężczyzna obrócił się za szybko, poślizgnął się na zapiaszczonych kamiennych kaflach. Ze sklepienia zaczęły spadać suche liście, jednocześnie miejscem owładnęła psychodeliczna cisza. Powietrze zdawało się tężeć. .z dala w ślepiach obserwatora całej sytuacji obraz pulsował, odprowadzał wzrokiem przerażonego przybysza, kierującego się już pędem w przeciwną stronę . Dawno tu nikogo nie widział..

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.combat-forum.pun.pl www.fantasy-dreams.pun.pl www.equusvs.pun.pl www.izabelcik.pun.pl www.thoriaots.pun.pl